Jest tym co stoi każdego dnia obok mnie i mówi.

 I często jest starszym bratem.

 
I nie tym w wierze. 
Tym co stoi każdego dnia obok mnie i mówi.
Czasami rzeczy od których włosy stają na głowie. 
Czasami tylko mnie szturchnie i powie - nie rób tego!
A ja głupi i tak to robię. 
Ziemskie konsekwencje ponoszę ja. A On się śmieje...
Ma pełne prawo, żeby się śmiać.
 
Ale zawsze jak w końcu upadnę to podaje mi dłoń.
Żebym mógł się podnieść.
 
On  nie stworzył żadnej hierarchii. Choć miał wiernych uczniów.
Nie powiedział im - idźcie w Świat i zakładajcie biskupstwa, parafie.
 
Powiedział - Idźcie i mówcie  Dobrą Nowinę.
 
Są ci, co bronią hierarchii.
 
Tylko  czego bronią ?
 
Bronią Wiary? Tych intymnych spotkań z Synem Pana ?
 
Czy może bronią struktur, bronią Hierarchii. Tej, co mój kumpel z Nazaretu kazał się wynosić ze Świątyni.
 
Teraz mógłby spojrzeć na naszą planetę i spytać - A po jaką cholerę dałem się wsadzić na ten Krzyż ?
 
Ojciec mu pewnie odpowie - Nie przejmuj się, dajmy im trochę czasu...
 
Ja, mimo że przybywam z otchłani dziejów, jestem za słowami Ojca.
 
Mój ulubiony profeta, Joszua z Nazert powiedział : Nie czyń drugiemu, co sam byś nie chcial i szanuj go i nie bierz żony jego...
 
Niegłupi ten mój kumpel.
 
To co ludziki zbudowali na przesłaniu Jezusa to przekręt wszechdziejów.
 
Każdy, kto chce zauważyć, że przy jego boku stoi On -  może wygrać.
 
Polska to kawałek planety dany nam w zarząd. 
 
Są gdzieś góry piękniejsze i morza jaśniejsze i różne inne takie.
 
Ale to nasza dziedzina dana od Ojca.
A z nim lepiej nie zadzierać.