Szumnie nagłośniony przez kolegę t-rexa postulat mojego autorstwa by uporządkować sprawę łatwego banowania podany został jako mój „program” a koledzy blogerzy zostali ostrzeżeni przed moim rzekomym „totalitaryzmem”.
Już się do tego ustosunkowałem i nie mam zamiaru powracać. Kładę to na karb roztrzepania kolegi t-rexa, który nie dołożył należytej staranności w zbieraniu informacji na temat moich poglądów. Nic osobistego.
Rada Programowa Nowego Ekranu to ciało o niesprecyzowanych jeszcze bliżej zadaniach i kompetencjach. Trochę szkoda bo takie rzeczy powinny być dyskutowane przed a nie po wyborze członków.
Niemniej chciałbym poddać pod rozwagę szanownego blogerskiego Bractwa dwie sprawy, które chodzą mi po głowie i które mam zamiar przedstawić Radzie.
Pierwsza rzecz. Jaka wizję portalu chcemy realizować? Czy ma to być portal mono opcyjny (myślę o preferencjach partyjnych) czy portal będący platformą ścierania się różnych wizji propolskiego myślenia?
Z dużą satysfakcją muszę zauważyć, że ci, którzy sądzili, że jedyną „słuszna” opcją programową będzie popieranie PiS i prezesa Kaczyńskiego srogo się zawiedli. Utwierdził mnie w tym tekst pana Opary, który wyraźnie opowiedział się za budową nowej, alternatywnej siły. Odniosłem wrażenie, że część sformułowań jest jakby żywcem wzięta z moich notek, w których od ponad roku zgłaszam podobne postulaty. Żart żartem ale świadczy to o tym, że coraz więcej ludzi dostrzega bezsens popierania POPiSowego schematu w polskiej polityce, który prowadzi kraj jedynie do zguby.
Jaką w związku z tym widzę rolę Nowego Ekranu?
Powinna to być moim zdaniem platforma zderzenia poglądów wszystkich pro-polskich opcji, głównie alternatywnych dla istniejącego układu. Oczywiście nie może być mowy o marginalizowaniu kogokolwiek, wszak PiS jest jeszcze jakąś tam siłą, z którą należy się liczyć. Nie może być jednak mowy o forsowaniu jakiejkolwiek opcji. Niech wygrywa najlepszy, ten co ma najlepsze argumenty i potrafi przedstawić spójną wizję ich realizacji.
Nowy Ekran nie powinien nigdy przekształcić się w partię „blogerską”. Straciłby wtedy swoją wiarygodność, którą póki co dostał niejako na kredyt a którą powinien systematycznie budować i potwierdzać.
Rolą Nowego Ekranu, oprócz tego co napisałem wyżej, powinna być misja informacyjna.
Ogromna część braci blogerskiej nie ma zielonego pojęcia o międzynarodowych uwarunkowaniach polskiej polityki i sytuacji wewnętrznej. Stąd powodzenie różnych schematów myślowych, które nie maja często pokrycia w rzeczywistości a utrwalają jedynie różne mity i półprawdy.
Internet to wspaniałe miejsce gdzie można znaleźć praktycznie każdą informację. I jest z pewnością wielu blogerów, którzy wychodzą poza schemat onet/tvn/gw. Nie wszyscy korzystają z Sieci na zasadzie, jak to ujął obecny „bloger” Kaczyński, „seks i piwo”.
Znając jednak lenistwo ludzkie proponuję by Nowy Ekran podjął się takiej działalności informacyjnej.
W sieci istnieje wiele niezależnych portali informacyjnych i blogów prawdziwych ekspertów w wielu dziedzinach, którzy maja dostęp do istotnych informacji a nie należą do bandy NYT czy WPost. Starczy brać dobre teksty, tłumaczyć je i umieszczać w odrębnym dziale Nowego Ekranu.
To wszystko teksty, których autorzy pozwalają na przedruki pod warunkiem podania źródła.
Dysponuję dość pokaźnym zbiorem adresów takich witryn i z przyjemnością podzielę się.
Doborem i opiniowaniem przedruków mogłaby się zająć Rada lub oddelegowani specjalnie do tej roboty chętni Ekranowicze.
Następną sprawą, którą chciałbym poddać pod rozwagę Rady i przede wszystkim właścicieli to jak najszybsze uruchomienie papierowej wersji Nowego Ekranu.
Musimy bowiem pamiętać, że pomimo dość dużego dostępu do Sieci ogromna ilość społeczeństwa nie korzysta z tego medium. A nawet jeśli korzysta to na podobnych zasadach jak to kiedyś określił Prezes.
Co powinno moim zdaniem znaleźć się w takim papierowym wydaniu? Oczywiście najlepsze teksty. Nie sądzę by uzbierało się ich więcej niż 25-30 tygodniowo. Mimo dużej ilości wpisów to nie oszukujmy się, poziom merytoryczny czy językowy wielu z nich nie nadaje się do druku.
Jakie korzyści mógłby odnieść Nowy Ekran z takiej inicjatywy? Spróbuję podać to w punktach:
-
Większa rozpoznawalność samego portalu. Ktoś kupujący Nowy Ekran do pociągu jest potencjalnym nowym userem. Ktoś, kto z różnych przyczyn nie korzysta z Sieci może mieć dostęp do najlepszych treści, których nie znajdzie w Fakcie czy GW.
-
Drukowanie najlepszych tekstów jest doskonałą zachętą dla blogerów, pewnego rodzaju nobilitacją, „klikalność” zwiększa się bowiem o wysokość nakładu.
-
Możliwość zaistnienia w druku przyciągnie z pewnością wielu dobrze piszących blogerów czy polityków, na których dziś NE nie ma szans.
Doborem, oceną i zatwierdzaniem tekstów mogłaby się zająć Rada lub utworzone specjalnie w tym celu Kolegium Redakcyjne.
Na razie to tyle. Myślę, że szanowne blogerskie Koleżeństwo rozwinie i uzupełni przedstawione przeze mnie propozycje.
SpiritoLibero
"Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie".