Pierwszy raz piszę na ten temat. Nie brałem udziału w zażartych swego czasu dyskusjach na NEon24. Powodów było kilka ale najważniejszy to brak rzetelnych źródeł i co za tym idzie brak wiedzy

Teraz jednak z perspektywy kilkunastu lat jakaś myśl zaczęła mi się krystalizować. To co napiszę to jedynie moja luźna hipoteza nie poparta mocnymi dowodami bo niby skąd mam je mieć? Nie jestem Macierewiczem albo Sakiewiczem. Oni zresztą też nie mają żadnych dowodów a pyszczą przez cały czas.
Przeważająca narracja obozu tzw. "patriotycznego" (sic!) głosi, że "zamach smoleński" to wspólna sprawka Putina i Tuska. Powodem zagłady setki osób znajdujących się na pokładzie Tupolewa miała być rzekomo zemsta Putina (do spółki z Tuskiem) za "bohaterską" akcję Lecha Kaczyńskiego, który wg. "patriotów" kaczystowskich "sam, własnom piersiom" zatrzymał hordy Putina chcące rozjechać Gruzję. To jest już przypadek dla biegłych specjalistów z psychiatrii i nauk pokrewnych więc nie będę komentował. Powiem tylko, że Lech Kaczyński zrobił jedynie z siebie idiotę, nic poza tym. Wiem, że dla wyznawców pisizmu jest to nie do przyjęcia ale nic na to nie poradzę. Putin ma o wiele więcej prawdziwych wrogów robiących mu pod górkę, którym mógłby źle życzyć ale jakoś cieszą się znakomitym zdrowiem. Mam tu na myśli oczywiście polityków większego kalibru niż Lech Kaczyński, który był jedynie mocno przeciętnym prezydentem nic nie znaczącego państwa.

Przejdę jednak do mojej "odkrywczej" hipotezy. Zakładając oczywiście, że to był "zamach" a nie tragiczna katastrofa w ruchu lotniczym.
Rok 2010 to pozorny reset Obamy z Rosją. Pozorny bo USA/NATO nigdy nie zarzuciły planów rozwalenia i rozczłonkowania Rosji. 
Polska w tych planach jest dość istotnym pionkiem. To, że po pierwszej, nieudanej, "pomarańczowej rewolucji" w 2004 będzie następna było tylko kwestią czasu. No i zdarzył się "spontaniczny" Majdan. 
Polska, żeby z przekonaniem spełniła swoją haniebną rolę na "odcinku Ukraina" musiała być łatwo sterowalna. Katastrofa Tupolewa podzieliła Polaków na dwa wrogie plemiona a takim społeczeństwem rządzi się najłatwiej. Dodatkowym bonusem było ostre podgrzanie rusofobii no bo jak tu nie nienawidzić zbrodniarzy, którzy zamordowali ukochanego prezydenta? Należy pamiętać, że specjaliści od inżynierii społecznej potrafią takie rzeczy przewidzieć i zaplanować z dużym wyprzedzeniem.

Więc kto?
Moim zdaniem ci, którym się to opłacało, z pewnością nie Rosji. Opłacało się macherom z USA/NATO/Israela. Tylko oni mieli jakieś korzyści. Czy to była CIA, Mossad czy MI6 to już sprawa drugorzędna.
Nieprzypadkowo zginęli Polacy należący do różnych opcji politycznych. Większy gniew w całym narodzie a nie tylko wśród pisowców.
Co Państwo na to?