Wczoraj przez cały dzień z ogromnym rozbawieniem obserwowałem szczytowanie różnych syjonistycznych, żydobanderowskich ścierw na polskojęzycznych szczujniach.
Nie będę przytaczał cytatów bo szkoda miejsca na serwerze NEon24. To co mnie smuci to fakt, że do tego chóru idiotów, kretynów i politycznych masturbatorów dołączyli także niektórzy, na szczęście nieliczni, uczestnicy naszego forum. Nie będę wskazywał ich palcem bo każdy wie o kim mowa.
Myśleli, że w końcu nadeszło te ich wyczekiwane pięć minut i "krwawy, autorytarny reżim Putina prowadzący niesprowokowaną, pełnoskalową agresję na miłującą pokój Ukrainę" padnie jak domek z kart i ich zleceniodawca czyli międzynarodowy syjonistyczny rzyt syjonista położy łapę na Kremlu.
Raz, w 1917, udało im się. Ale "to se ne vrati pane Havranek!" Więc teraz rączki na kołderkę :)
Co tak naprawdę wczoraj wydarzyło się w Rosji to z pewnością zostanie w sferze spekulacji i domysłów.
Opcje są dwie:
1. Gienkowi Prigożinowi obiecali złote góry, żeby "szedł na Moskwę" i wykurzył z Kremla "satrapę Putasa".
2. Maskirowka samego Putina.
Przyjrzyjmy się opcjom po kolei.
Ad.1 Oczywiście Gienkowi Prigożynowi mogła odbić palma i skusił się na kasę międzynarodowego (paso)rzyta. Ale szczerze mówiąc wydaje mi się to nierealne bo to już nieprzyzwoicie bogaty facet a jego firma pt. Wagner rozwaliła nazibanderowców w Soledarze i Artemowsku (po UPAdlińsku Bachmut). Regularne rosyjskie wojska stały na flankach udzielając wsparcia.
Nie ma na świecie takich pieniędzy, które skłoniłyby Gienka, żeby został zdrajcą i renegatem skoro może pławić się w glorii i sławie.
Przyjmując jednak, że Gienek Prigożyn ocipiał na starość i porwał się z motyką na słońce to, jakby głupi nie był, musiał mieć świadomość, że on sam zostałby natychmiast odstrzelony a jego pracownicy pojechaliby wydawać zarobione ciężko i uczciwie pieniądze na Kołymę albo do Magadanu. Czas umilali by sobie pracą w kopalniach węgla, złota i uranu.
Czy ta opcja jest realna? Stawiam ile się da, że nie.
Ad.2 To mogła być maskirowka rosyjskich służb na polecenie Putina. Jeśli tak było to jest to wyjątkowo bezczelny ruch obliczony na reakcję elektoratu "kolektywnego zachodu". Musimy przy tym pamiętać, że to nie są już świadomi obywatele tylko zmanipulowane syjonistyczną propagandą bydło zwane pieszczotliwie "wyborcami". Wśród nich prym oczywiście wiodą różnej maści żydobanderowskie ścierwa marzące o klęsce Rosji i upadku samego Putina.
Rosjanie mogą w każdej chwili zakończyć wojnę na Ukrainie, przeprowadzając agresywną, ale bardzo kosztowną ofensywę, która może osłabić Rosję w obliczu spodziewanej agresji NATO. Rosja tego nie potrzebuje. Rosjanie nie mogą stworzyć nieskończenie zwielokrotnionego grota jak Wagner, ale wolą pozwolić Zełenskiemu niepotrzebnie marnować więcej ukraińskiej krwi, tak jak wcześniej. Z tego co widać to ustawią następne "maszynki do mielenia mięsa" podpuszczając nazibanderowców klauna Z. do zdobywania kolejnych "leśniczówek". W Soledarze i Artemowsku zafunkcjonowało świetnie.
A co zrobi w przyszłości Gienek Prigożyn?
Ośmieje się i powie, że miał chwilę "pomroczności jasnej" i wyśle swoich chłopaków na Charków. A znając jego wcześniejsze dokonania to UPAdlińcy zrobiliby lepiej wycofując się sami.
To wszystko to oczywiście moje prywatne dywagacje, które mogą się sprawdzić albo nie. Zobaczymy.
Z życzeniami słonecznej i spokojnej niedzieli kłania się wam wasz SpiritoLibero :)
SpiritoLibero
"Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie".