Przy okazji inicjatywy blogera rowszan dotyczącej finansowania portalu jak bumerang wróciła sprawa utworzenia spółdzielni, w którą byłem zaangażowany.
Pojawiają się insynuacje, jakoby zostały zebrane duże środki finansowe (znalazłem już informacje o kwotach rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych i dziesiątkach "okradzionych" blogerów.) Myślałem, że sam sprawca tamtej klapy, czyli p.Opara sprawę wyjaśni ale okazuje się, że p.Opara doznał nagle amnezji. To w sumie dziwne u kogoś kto opisując swoją życiową epopeję przytacza fakty, szczegóły, nazwiska sprzed kilkudziesięciu lat. W komentarzu, do którego link poniżej p.Opara bardzo oszczędnie gospodaruje prawdą. https://rowszan.neon24.org/post/157922,apel#comment_1722929
Ale po kolei. Przedstawię jedynie fakty, które mogę udowodnić a ocenę pozostawiam czytelnikom. Nie wiem jak p.Opara radził sobie z zarządzaniem w biznesach, które prowadził ale sprawa portalu nowyekran.pl a później NEon 24 to raczej więcej porażek niż sukcesów. Nie mam zamiaru wypowiadać się na temat upadku nowego ekranu bo mimo iż znam kilka wersji wydarzeń od osób bezpośrednio zaangażowanych i wyrobiłem sobie własne zdanie to z uwagi na to, że nie uczestniczyłem w tym osobiście moja prywatna opinia może być obarczona błędem. A ja nie jestem babą z magla. W każdym razie coś co miało ogromne szanse stać się przebojem w Sieci padło.
Z NEonem też nie było lepiej. Podam tylko dwa przykłady, które znam od podszewki bo działy się w czasach gdy administrowałem portalem. Pan Opara zatrudnił na stanowisku red.nacza panią pochodzącą z mediów mainstreamowych, córkę byłego ministra sprawiedliwości. Piszę "zatrudnił" bo ta pani pobierała, co prawda krótko, dość wysokie wynagrodzenie. Szybko stwierdziła, że NEon to siedlisko antysemitów i piewców Hitlera i starała się zrobić z portalu coś na kształt krzyżówki TVN i Gazety Wyborczej. Efekt był taki, że statystyki portalu spadły o ok. 50% i to otrzeźwiło p.Opare, który tej pani się pozbył.
Następny jaskrawy przykład złego zarządzania to dopuszczenie do zarządzania grupy "młodych wilczków" pod wodzą niejakiego Korczarowskiego (też opłacani). Rewolucja polegała na całkowitej zmianie SG gdzie miały być praktycznie same youtubki a teksty praktycznie zniknęły. "Młode wilczki" kupiły p.Opare tym, że taki format przyciągnie rzesze młodych ludzi, na których p.Opara liczył w zbliżających się wyborach prezydenckich. Przestrzegałem przed tymi zmianami i niestety, nie pomyliłem się. Protesty samych blogerów i komentatorów były tak silne, że kariera "wilczków" trwała raptem trzy tygodnie. Oczywiście znowu trzeba było odrabiać straty.
Pomysł utworzenia spółdzielni, która zarządzałaby portalem zrodził się później. W zamyśle miało to być ciało kolegialne, złożone z minimum 15 osób bo taki jest minimalny wymóg formalny. W spółdzielni każdy członek dysponuje jednym głosem i ten format wydawał się najbardziej uczciwy. Inaczej było w przypadku Nowy Ekran SA, gdzie p.Opara zdecydował się sprzedać 1% akcji.
Przedstawiłem tę koncepcję p.Oparze, który okazał się być zainteresowany. Na rozmowę w celu ustalenia szczegółów zaprosiłem jednego z ówczesnych adminów, Marksa 8888. Wolałem mieć świadka. Sprawa stanęła na tym, że w momencie ukonstytuowania się spółdzielni, do której oczywiście miał przystąpić sam p.Opara, własność domeny i skryptu przechodzi na rzecz spółdzielni. Takie były ustalenia. Zabrałem się więc do roboty, zebrałem wymaganą liczbę osób, wszyscy spośród użytkowników portalu. Ustaliliśmy, że na poczet kosztów każdy wpłaci 100 zł. Wpłaciło 8-9 osób. Wysokość udziałów miała zostać ustalona po zawiązaniu i zarejestrowaniu spółdzielni, do czego zresztą nigdy nie doszło.
Zaczęły się jednak problemy. Pan Opara stwierdził, że nie godzi się na udział K.Wojtasa. Dlaczego? Tego nie wyjaśnił. Następnie sprzeciwił się zarejestrowania spółdzielni pod adresem K.Wojtasa. Poprosiłem o wskazanie innej lokalizacji lecz się nie doczekałem. Następnie p.Opara wycofał się z wszelkich ustaleń a ja wyszedłem na idiotę i nie tylko.
Dlaczego nie opisałem tego prędzej? Otóż uznałem wtedy, że byłby to cios wizerunkowy w portal i samego właściciela. Teraz widzę, że popełniłem błąd. Gdybym chciał, o co oskarża mnie o.Opara, zaszkodzić portalowi to mogłem to zrobić skutecznie i legalnie. W tamtym czasie byłem prezesem Fundacji Nowy Ekran, która jest właścicielem portalu. Starczyło jedno pismo i jeden podpis i portal zmieniłby właściciela. To byłoby to, co nie udało się T.Parolowi. Mimo, że wiele osób mnie namawiało to nie zrobiłem tego bo wydawało mi się to moralnie i etycznie naganne.
Tak wygląda historia pewnej spółdzielni.
PS. To jest mój ostatni wpis na tym portalu.
SpiritoLibero
"Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie".