To, że jedna i druga partia "głównego ścieku" wyrosła z jednego, zgniłego pnia nie trzeba nikogo rozsądnego przekonywać.

Jest oczywiście rzesza wyborców, znaczna nawet, która do upadłego będzie bronić swoich i znacząco pukać się w czoło. Dlaczego tak jest? Odpowiedź jest stosunkowo prosta - lata kopania rowów między Polakami, nachalna propaganda z jednej i drugiej strony oraz, niestety, zwykłe lenistwo umysłowe ogromnej rzeszy obywateli, którym nie chce się analizować tego co się dzieje w polityce. Ważne jest tu i teraz, objadanie się kiełbasą wyborczą przypomina piknik bez końca a co najgorsze - przekonanie, że tak będzie już zawsze bo przecież Prezes tak powiedział. Nie tylko zresztą powiedział, wielokrotnie wręcz straszył Polaków, że jak nie zagłosują na jego partię to wszystkie te prezenty zostaną im natychmiast zabrane. Czy tak byłoby naprawdę to w sumie nie wiadomo, osobiście nie sądzę. No ale obietnice i pogróżki przedwyborcze mają to do siebie, że można je zweryfikować dopiero po fakcie jak na przykład buńczuczne zapowiedzi PiS z 2015 roku - "rozliczymy i powsadzamy do więzień wszystkich aferałów z PO!" Minęły cztery lata od tych obietnic i co? I jajco.

 Dlaczego tak się nie stało? Możliwości są dwie - albo PO nie nabroiła tak jak krzyczeli pisowcy albo PiS jest tak umoczony, że boi się takich rozliczeń. Zresztą jest to zgodne z uświęconą zasadą "wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych". Insynuacje, gra taśmami, to wszystko ma charakter doraźny i nic za tym nie idzie. Komisja ws. Amber Gold debatowała ponad dwa lata, żeby stwierdzić, że "Marcin P. był słupem". Tyle to ja wiedziałem zanim powstała ta zacna komisja.

 Podobnie z aferą VAT, poznaliśmy przybliżoną sumę wyłudzeń ale już beneficjentów tych przekrętów nie. Jest to wyjątkowe kuriozum bo wychodzi na to, że całe zamieszanie miało polegać jednak na gonieniu króliczka a nie złapaniu go. Mogło by się przecież okazać, że te króliczki miały różną proweniencję partyjną. W dzisiejszym, zinformatyzowanym świecie gdzie wszystko a zwłaszcza operacje finansowe na wielką skalę są monitorowane i archiwizowane niepojętą rzeczą jest niewyśledzenie takich operacji i przelewów. I znowu nagłaśnianie afery służyło doraźnym interesom rządzącej partii.

 Sprawa katastrofy w pod Smoleńskiem - podobna historia. Dopóki dawała paliwo polityczne to PiS jechał do władzy na smoleńskich trumnach aż piszczało. Cztery lata rządów "dobrej zmiany" nie przyniosły żadnego wyjaśnienia, ba, sprawa powoli ale konsekwentnie zaczęła znikać z mediów tak, że nikt już nawet nie pamięta o słynnej Komisji Macierewicza.

 Na PO nie wolno głosować z wielu powodów, przede wszystkim dlatego, że jest to partia cyników i oportunistów. Walory (a raczej ich brak) pokazali będąc w "totalnej" opozycji. Destruktywnych działań na krajowym podwórku a zwłaszcza europejskim nie ma nawet co wyliczać bo było tego tak wiele, że szkoda czasu. Jeśli ktoś nie potrafi być opozycją konstruktywną i stosuje taką taktykę jak Schetyna z kolesiami to nie można się spodziewać, że nagle jako rząd będzie inny.

 PO miało wiele okazji, żeby wskoczyć na plecy PiS i mocno ich chwycić za gardło. Takimi najbardziej jaskrawymi przykładami są: sprawa ustawy o IPN oraz 447 Just. Tylko w tych dwóch przypadkach mogli wiele ugrać, pokazać się jako polscy patrioci i zagonić PiS do narożnika. Z oczywistych przyczyn nie zrobili tego bo tak jak pisałem wyżej - PO wyrosła z tego samego, zgniłego pnia co PiS, bękarty po Kiszczku spłodzone w Magdalence. Oczywiście sam Kiszczak nie był jakimś suwerennym panem i władcą, który we własnym imieniu namaścił tych wszystkich Kaczyńskich i Tusków. Miał nad sobą siły o wiele potężniejsze i nie byli to Rosjanie. Starczy przypomnieć, dzięki komu gen.Jaruzelski został pierwszym prezydentem "wolnej" Polski...

 Na PiS nie wolno głosowaćchoćby z jednego zasadniczego powodu - partia ta realizuje przede wszystkim cele światowego syjonizmu a cele te stoją w sprzeczności z celami Polski w sposób maksymalny. Stopień upodlenia i serwilizmu Polski w relacjach z USA i Izraelem przekroczył jakikolwiek akceptowalny poziom, którego nie było nawet za czasów Chruszczowa czy Breżniewa. PiS prowadzi bezalternatywną politykę zagraniczną wrzucając wszystkie jajka do jednego koszyka. W razie wielkiego Bum będziemy mieli wielką jajecznicę i żadnego jajka, żeby odtworzyć stado kur. Taką politykę prowadzą jedynie idioci albo zdrajcy i dotyczy to całego PO-PiSu.

 Ktoś jednak powie, że "przecież PiS dało dzieciom i emerytom". To prawda, dali, tylko, że to się polskim rodzinom należało jak psu zupa i nie ma się czym podniecać. Przy okazji szczodrości "dobrej zmiany" skorzystały także np. Mercedes czy J.P. Morgan tyle że tam funkcjonuje program dziesiątki milionów+. Starczyło warknięcie pani Żorżety M. i rząd musiał odczepić się od TVN, Google, Microsoft i wielu innych korporacji, które już od lat doją Polskę. Za to wszystko ktoś oczywiście musi zapłacić i nie ma nic łatwiejszego niż podnieść np. ZUS dla polskich przedsiębiorców.

 Sprawa emigracji. Rząd "dobrej zmiany" usiłował wyjść na twardych patriotów i bronić Polskę przed zalewem emigrantów. Tak twardo bronił Polskiej Racji Stanu, że mamy już miliony Ukraińców a i z Azji emigracja trwa w najlepsze. Mam na ten temat swoją własną teorię, jak najbardziej spiskową oczywiście. Bardzo możliwe, że żydzi, którzy już posiadają ogromną władzę w Polsce a przy pomocy 447 Just i USA mają zamiar mieć jeszcze więcej nie chcą konkurencji prawdziwych semitów. My już, w ogromnej masie, straciliśmy zdolność rozpoznawania żyda. Przybysze z Bliskiego Wschodu wyczuwają takiego na kilometr a wtedy często, jak to się dzieje w Niemczech czy Francji, mycki lecą na ziemię. Albo jeszcze gorzej. No ale to, powtarzam, moja osobista, spiskowa teoria.

 Na kogo więc głosować? Przyznam szczerze, że sam nie wiem. Wiem natomiast na kogo nie wolno głosować. Nie wolno głosować na PO - PiS i wszystkie przystawki. Komitetów wyborczych, często lokalnych, jest przecież więcej. Oddając pełnię władzy czy to PO czy PiS będziemy grabarzami Polski.