Rozumiem, że szef naszego NEonka ma prawo gdzieś wyskoczyć i w głuszy bezinternetowej spokojnie polować na kangury czy inne emu. Pewnie dlatego nie zauważył kto mu portal rozwala.

Skończyłem właśnie przenoszenie moich notek z NEon24 w pewne i całkowicie bezpieczne miejsce. Kiedyś za takie miejsce uważałem NEon24.pl ale odkąd zaczęła tutaj grasować @z brzytwą czyli niewydarzony "adminek adevo", który dwa razy w tygodniu myli krzaczek z moją nogawką, postanowiłem zadbać o moje notki. Sporządziłem także skany, żeby wspomnianej @z brzytwą nie przyszło do głowy coś "redagować" w moich tekstach. Najprościej oczywiście byłoby je usunąć ale byłby to gwałt na moich komentatorach, którzy często w sposób bardzo konstruktywny rozwijali temat i w ten sposób zniszczył bym ich pracę. Na taki ruch mogła sobie pozwolić nijaka Agnieszka S, ex adminka, mentorka adminka adevo, która usunęła cały swój "dorobek" ale krzywdy portalowi nie zrobiła bo nie popełniła żadnej notki a usuwając komentarze usunęła jedynie dowody swojej niekompetencji i skłócania użytkowników.

 Zresztą postępowanie @z brzytwą czyli adminka adevo jest kuriozum na skalę blogosfery. Otóż gostek siada na dyżur i "prewentywnie" (Matko! skąd on to słowo wytrzasnął?...) blokuje na czas swojego dyżuru innego blogera. Powód? Chyba tylko taki, że to mały, mściwy i zakompleksiony facecik. Taki, co to z wysokości Hamburga chce Polskę naprawiać.

 Ja i owszem, zablokowałem go do 2050 roku ale to ja go sam odblokowałem. Podobnie było z Kamińskim, Mind Service i wszystkimi innymi trollami, Opara nic o tym nie wiedział. A co? Miałem gest :) Chciałem, żeby właściciel miał z powrotem swoich "wszystkich Polaków". Efekty już widać.

 adevo bana dostał bo stwierdziłem, że ze swoim chorym ego może tylko szkodzić portalowi, podobnie zresztą jak Kamiński. Jakieś dwa tygodnie temu otrzymałem maila od rednacza portalu wolnemedia.net który oskarżony przez adevo na NEon24 o "kłamstwa i kradzieże tektów" napisał:

 "Tak, ten użytkownik kłamie jak z nut. Jak wiesz, zawsze pytam o zgodę autorów lub redakcje stron i linkuję (standard od pierwszego dnia istnienia WM) - ciebie też przecież pytałem. Publikował samodzielnie teksty na Indymedia Polska na licencji Copyleft (odwrotność Copyright), skąd się dowiedziałem o jego stronie. Skontaktowałem się z nim i był tak pozytywnie nastawiony do WM, że podsyłał mi informacje o swoich nowych tekstach zachęcając do publikowania. Potem założył też konto na WM i sam publikował u mnie. Publikował do czasu, aż chciał opublikować tekst zniesławiający wyzwiskami osoby publiczne w Polsce (żadne argumenty, wyzywał je kryminalnie bez podawania argumentacji i przykładów). Byłem tym zdziwiony, bo dotąd zawsze trzymał poziom, choć mnóstwo pracy korektorskiej było. On sam mieszka chyba za granicą w Niemczech, więc odważny jak nie wiem co. Odmówiłem publikacji jego emocjonalnego tekstu blogerskiego bo pomówienia i wyzwiska (bez argumentacji) naruszały regulamin i narażały mnie na proces sądowy nie do wygrania. Oprócz tego była to klasyczna treść blogerska (tekst niskiej jakości), a portal WM nie jest blogownią tylko portalem informacyjno-publicystycznym i wymagane jest przeskoczenie pewnej poprzeczki jakościowej. Obraził się, powyzywał od cenzorów, braku wolności słowa na WM i był zaskoczony, że WM nie jest blogownią. Zażądał skasowania konta i artykułów. Tak też zrobiłem, bo nie lubię współpracować z awanturnikami. A teraz pisze w komentarzu jakieś kłamstwa i pomówienia jak jakiś pieniacz. Na szczęście takich osób nie jest zbyt wiele - ale czasami zdarza się, że ktoś najpierw współpracuje, potem obraża się gdy jego tekst zostanie odrzucony, a potem świadomie mści się. Cóż, nic na to nie poradzę. Zgłosiłem Neonowi24 zniesławienie, ale w sumie nie zależy mi. Niech sobie pisze takie bluzgi, bije pianę, bo to zawsze robi dodatkową reklamę. Byle nie przekręcał nazwy strony." Koniec cytatu.

 Jak widać to nie tylko ja doszedłem do podobnego wniosku jeśli chodzi o adevo...

 Jestem w sumie dość przywiązany do moich tekstów bo wiele z nich wymagało wielogodzinnej pracy a niektóre to owoc dłuższych poszukiwań i konfrontowania źródeł. Oczywiście nie są to notki tak wartościowe jak np. Kamińskiego z Gdyni, którego czytają "miliony". Tak się jednak dziwnie składa, że WM publikują moje teksty z własnej, nieprzymuszonej woli i to bez żadnej pracy korektorskiej więc chyba przeskoczyłem "pewną poprzeczkę jakościową". Postanowiłem polecić "milionera" Kamińskiego bo najwyraźniej szefostwo WM nie zauważyło "brylanta", który marnuje się na neonku zbierając przez cały dzień na jedynce marne 300 odsłon. Mimo to, według "milionera" Kamińskiego (znawcy kina i wielbiciela żydowskich, antypolskich paszkwili typu "Ida") jestem blogerem miernym, dla którego 90% tekstów pisze ktoś inny. Kto? Tego nie ujawnił... Zresztą nie interesuje mnie opinia gostka, który najpierw się łasi, potem pluje a potem znowu się łasi, do Ryszarda Opary oczywiście. To byłoby jeszcze do przyjęcia bo wazeliniarzy na świecie mnóstwo mimo, że to obŻydliwe jest ale jeśli ktoś wykorzystuje powierzoną przez właściciela portalu przestrzeń medialną na Fb do realizacji cudzych i własnych interesów to wg mnie jest zwykłym oszustem i złodziejem.

 Dlatego zadam jedno pytanie, na które oczekuję odpowiedzi od Ryszarda jak już wróci z polowania na kangury i będzie w zasięgu Internetu: Ryszard! W co ty grasz? Idiotą nie jesteś bo doskonale o tym wiem. Dlaczego tolerujesz tu jeszcze takiego Mind Service czy wspomnianego wyżej Kamińskiego?(O osobniku pt "Mind Service" nie będę pisał bo to zwykły, anonimowy szczur internetowy).

 Może, żeby zaskarbić sobie Twoją sympatię i uznanie, to trzeba na Ciebie pluć? Jeśli tak to chyba jakaś dewiacja jest... Zresztą ja zawsze pracowałem dla portalu i użytkowników. Dlatego tak łatwo mogłem znosić Twoje kaprysy.

 W każdym razie, żeby rozczarować co poniektórych - ja wcale nie odszedłem z NEon24. Dobrowolnie zrzekłem się "waaadzy", oddałem spontanicznie wajchę (zresztą nie sam) i przeszedłem do opozycji. Faktycznie, mało się ostatnio udzielam ale to tylko dlatego że chcę realizować moją koncepcję portalu i zajmuje mi to dużo czasu.

 R.Opara chce mieć portal dla "wszystkich Polaków", także tych polskojęzycznych a ja mam skromniejsze plany - portal tylko dla Polaków, polskojęzyczni niech piszą gdzie indziej.

 Ryszard! Udanych łowów. Tylko nie ucz się zwyczajów strusi emu :)