"Idziemy w kierunku katastroficznej fazy finalnej, tj. tego co stało się z systemem sowieckim".

Ron Paul, amerykański lekarz i polityk, członek Izby Reprezentantów z ramienia Partii Republikańskiej z Teksasu, kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kiedy Izba Reprezentantów stosunkiem głosów 405-1 przyjęła uchwałę potępiającą działania władz irańskich wobec protestujących po wyborach prezydenckich z 2009 roku, Ron Paul był jedynym członkiem Izby, który zagłosował przeciw przyjęciu uchwały. W swojej mowie podkreślił, że potępia działania wobec protestujących, jednak razi go niekonsekwencja – przyjęcie rezolucji w sprawie Iranu, a pominięcie kontrowersji przy wyborach w Arabii Saudyjskiej czy Egipcie. (za Wiki)

Ron Paul w wywiadzie udzielonym stacji Russia Todayprzepowiada szybki koniec amerykańskiego imperium i ostrzega że, poziom zadłużenia oraz wysokość wydatków wojskowych przypomina ostatnie dni Związku Radzieckiego.

"Sposób w jaki to widzę ma podłoże ekonomiczne, wg. mnie to nie nasze wysiłki zbrojeniowe spowodowały upadek systemu sowieckiego. To co się zdarzyło było spowodowane tym, że sowieci operowali w ramach systemu, który my, ludzie wolnego rynku, postrzegaliśmy jako niewydolny". "Idziemy w kierunku katastroficznej fazy finalnej, tj. tego co stało się z systemem sowieckim. Nie, nie będzie faza identyczna, w przypadku ZSRR była sukcesja i niektóre z tych państw opuściły system sowiecki. Nasze stany prawdopodobnie się nie odseparują ale szczerze wierzę, że nie możemy już sobie pozwolić na światowe imperium. Nasze imperium, jakkolwiek nie zgłaszamy pretensji do bycia właścicielem, opiera się na ogromnych wpływach finansowych. Używamy armii i wprowadzamy sankcje, że utrzymać w całości nasze imperium, lecz uważam, że ma się to już ku końcowi".

https://www.rt.com/usa/414931-ron-paul-america-meltdown/

Wynurzenia Rona Paula, polityka, który doskonale zna amerykański system polityczny potwierdzają jedynie to o czym otwarcie piszą analitycy na całym świecie od lat.

Na 43 Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium w 2007 roku prezydent FR W.Putin powiedział, że "Stany Zjednoczone od czasów zakończenia tzw. zimnej wojny dążą zdecydowanie do stworzenia „jednobiegunowego świata” z „jednym ośrodkiem władzy, jednym panującym (...) "To nie ma nic wspólnego z demokracją– dowodził Wytknął zachodnim politykom, że „pouczają” Rosję, czym jest demokracja." Waszyngton narzuca innym krajom swoje polityczne wizje – mówił prezydent Putin. – Nikt nie czuje się bezpiecznie" – podkreślił. "Świat jednobiegunowy, powiedział, jest światem gdzie istnieje tylko jeden decydent lecz to na koniec jest szkodliwe nie tylko dla fukcjonujących w tym systemie ale także dla samego suwerena bo niszczy się on od środka".

Wychodzi na to, że Ron Paul potwierdza tezy Putina wygłoszone 10 lat temu. Zresztą potwierdzają to wydarzenia ostatnich lat, które wskazują jednoznacznie na spadek autorytetu i znaczenia USA na świecie. Praktycznie pozostało im jedynie rozpętywać ciągle nowe wojny ale nie sądzę, żeby podnosiło to prestiż USA.

Wręcz przeciwnie.