Polska ma wyjątkowe szczęście do polityków idiotów i sprzedawczyków.
Wszyscy poważni obserwatorzy na świecie zauważyli, że to co stało się na ostatniej sesji ONZ i zaraz po niej oznacza jedno - świat jednobiegunowy z USA jako hegemonem odchodzi do historii.
To bardzo dobra wiadomość dla całej populacji planety Ziemia. Jest ogromna szansa, że skończą się bandyckie praktyki ustawiaczy świata, wykorzystujących USA i ich wasali do grabieży i bezprawnych napadów na suwerenne państwa. W ostatnich bowiem latach pod pretekstem "szerzenie demokracji" i "walki z dyktatorami" ofiarą tego zbrodniczego syndykatu padło siedem państw, z których większość bardzo dobrze sobie radziła zapewniając względny dobrobyt swoim obywatelom i stabilizację w regionie. Jedyną ich "winą" był brak chęci ślepego podporządkowania się USA i ideologii neokonów (przefarbowani trockiści pochodzenia wiadomego).
Po wygłoszeniu swoich przemówień Obama (histeryczne i pompatyczne) i Putin (wyważone i merytoryczne) usiedli sobie w ustronnym miejscu na szczerą rozmowę. Efekt był taki, że jedynie Putin miał siłę i ochotę na uczestnictwo w konferencji prasowej.
Dużo ważniejsze jednak było to co zdarzyło się potem.
Przede wszystkim USA diametralnie zmieniły swój stosunek do nazi-banderowskiego reżimu Poroszenki. (Chciałbym zobaczyć minę wszelkiej maści Sakiewiczów, którzy nagle znaleźli się z rączką w pełnym nocniku, do którego sami narobili...).
Premier Jaceniuk najprawdopodobniej straci swoje stanowisko na rzecz Siergieja Liovoczkina, który pełnił już tę funkcję za czasów obalonego prezydenta Janukowycza.
Odwołana została Evelyn Farkas, która z ramienia Pentagonu miała obserwować wydarzenia na wschodzie Ukrainy. To wszystko świadczy dobitnie, że Amerykanie wycofują się z ukraińskiej awantury (którą z resztą sami wywołali i sponsorowali) uznając tym samym Ukrainę za rosyjską strefę wpływów.
Nie ma jednak nic za darmo i jakiś układ został z pewnością zawarty. Czy i tym razem Polska została przehandlowana? Obawiam się, że tak bo wszystko na to wskazuje. Czepianie się amerykańskiej klamki już nie raz wyszło nam bokiem.
Blado przy tym wypada prezydent Duda i jego doradcy, którzy gdyby mieli trochę oleju w głowie i pojęcia o geopolityce to nie olewali by tak Putina od samego początku kadencji. A tak, pan feudalny przełożył wacjhę, ratlerki do budy a my mamy znowu pod górkę.
Na stanowisku szefa MSZ mamy także ignoranta (jak zresztą cały rząd PO). G.Schetyna po wystąpieniach Putina i Obamy uspokajał w publicznej telewizorni - "Nie ma takiego równania, aby kosztem Ukrainy, zająć się rozwiązaniem sytuacji w Syrii. Oczywiście przy zaangażowaniu Rosji można doprowadzić do zakończenia konfliktu w Syrii, choć będzie to bardzo trudne". I co panie Grzesiu? Jak pan teraz połknie tę żabę?
No ale Polska ma wyjątkowe szczęście do polityków idiotów i sprzedawczyków.
Syryjska awantura pokazała dobitnie do czego mogą prowadzić bandyckie machinacje zakulisowych elit finansowych świata. Zniszczony kraj, masy uchodźców szturmujące Europę, terroryści sponsorowani przez tych, którzy ponoć z nimi walczą. Orwell się kłania. A wszystko to w imię realizacji doktryny niejakiego Wolfowitza, żyda i ucznia Trockiego - Lejby Dawidowicza Bronszteina, która zakłada likwidację każdego suwerennego państwa, jeśli tylko nie godzi się na bezwarunkową dominację USA (czyt. światowej finansjery i kompleksu przemysłowo - zbrojeniowego).
Sytuacja jest jednak cały czas bardzo delikatna i jeszcze zbyt wcześnie, żeby tańczyć nad trupem nieprzyjaciela. W Syrii może dojść do jakiejś prowokacji, która rozpęta spiralę konfliktu i rozleje się on na cały świat o czym marzą własnie neokoni Wolfowitza i sponsorujące ich ciemne siły.
Bardzo wymowne było prawie minutowe milczenie Bibiego Netanyahu na mównicy Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Czyżby przywódca tego uzurpatorskiego państewka ulokowanego chwilowo w Palestynie, olewającego wszystkie rezolucje ONZ stacił głos załamany tym, że syjonistyczne sny o Izraelu od Nilu do Eufratu należy z powrotem włożyć między bajki?
Jest nas ponoć za dużo na świecie...
SpiritoLibero
"Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie".