Polityka usuniętego siłą Janukowycza była najlepszym rozwiązaniem dla Europy a zwłaszcza dla samej Ukrainy.

Media, nawet tak sq...e i serwilistyczne jak "nasze" nie ukrywają już faktu, że żydobanderowska junta z Kijowa dostaje po 4literach. Skoro nawet une to piszą to naprawdę z nimi cienko. Okazuje się bowiem, że 1 000 (słownie jeden tysiąc) rosyjskich żołnierzy, którzy ponoć wspomagają separatystów rebeliantów (zwanych, a jakże, "terrorystami") młóci regularną armię dużego państwa. Gdyby zły "putler" wysłał jeszcze z tysiąc to może ludobójstwo kijowskiej junty już dawno by ustało?

Nasze MON staje na wysokosci zadania i śle na Ukrainę pomoc humanitarną. Nie dla prześladowanej i zabijanej z zimną krwią ludnosci cywilnej ale dla... dzielnych, aczkolwiek bitych po dupie, żołnierzy ukraińskiej armii. Wydawało mi się zawsze, że pomoc humanitarna to dostawy niezbędnych lekarstw, kocy, żywności itp dla słabszej strony konfliktu, którą zwykle są cywile - kobiety, dzieci i starcy. Nasi geniusze w mundurach i marynareczkach wynaleźli jednak nową odmianę tej pomocy. To nacierających bandytów należy "humanitarnie" wspomagać
A co z prawie milionem uchodźców, z których póki co wiekszość znalazła schronienie po rosyjskiej stronie granicy?
Świat stanął na głowie.

Bardzo optymistycznie zabrzmiało oświadczenie Obamy, że USA nie przewidują zbrojnej konfrontacji z Rosją. Może choć raz Amerykanie nie kłamią?
USA to taki typowy przykład podwórkowego żula, który bije małych chłopców i obraża małe dziewczynki. Napaść i zrujnować Irak, Libię czy Afganistan to w sam raz zajęcie dla podwórkowego żulika. Teraz trafiła jednak kosa na kamień. Kalkulacje podżegaczy wojennych made in USA, że wystarczy wysupłać 5 mld $ i można przemeblować duży europejski kraj spełzły na niczym. Zyski są po stronie Rosji a straty po stronie Ukraińców. Zawalił się bowiem dość sztuczny projekt pt. Ukraina.

Polityka usuniętego siłą Janukowycza była najlepszym rozwiązaniem dla Europy a zwłaszcza dla samej Ukrainy. Janukowycz jaki był taki był ale potrafił balansować między zachodem a Rosją. Stał w rozkroku, dość niewygodnym ale z pewnoscią dla Ukrainy najlepszym. Gdyby Ukraina poćwiczyła jeszcze przez kilka lat ten model kontaktów ze światem to miałaby szansę stać się państwem zamożnym a przynajmniej nie byłaby biedna.
Skorzystaliby na tym wszyscy, Ukraina nie zwiazana albo lepiej - przywiązana do żadnej ze stron mogłaby przebierać w ofertach. Jak choćby w sprawie ostatniej pożyczki Janukowycza. Krwiopijcy z MFW dali swoje warunki a Rosja ich przebiła. Lichwiarzy z MFW interesowały cięcia w sferze budżetowej i podwyżki cen energii dla ludnosci. Rosjanie takich warunków nie stawiali, byli gotowi nawet renegocjować umowy gazowe. Tylko głupi i zdrajca ukraińskiej racji stanu mógłby przystać na propozycję lichwy.

Między Polską a Rosją byłby duży, prawdopodobnie coraz bardzie zamożny kraj stanowiacy doskonały kordon sanitarny.
Teraz jest to już niemozliwe i Europa straciła tę szansę pewnie już na zawsze. Oczywiście byłoby wiele do zrobienia - przede wszystkim sprawy korupcji i sobiepaństwa oligarchów, głównie wiadomej proweniencji. No ale to już byłby problem samych Ukraińców. Poza tym podżegaczom wojennym udało się, chyba na zawsze, skłócić ze sobą Ukraińców.  Runęła dość delikatna konstrukcja i tego wykopanego rękami banderowców i kilku żydowskich oligarchów rowu nie da się już chyba nigdy zasypać

Tylko kretyn polityczny albo psychopatyczny zbrodniarz wojenny mógł sobie wyobrazić, że Rosja zgodzi się na przesunięcie baz NATO pod same jej granice. To tak, jakby nagle Rosjanie chcieli okopać się na Kubie czy w Meksyku. Ciekawy jestem stanowiska Amerykanów na takie posunięcia. Chlebem i solą z pewnością by ich nie witali.

Obrzydliwa kampania propagandowa, którą rozpętały posłuszne swemu panu zza ocean mendia miała i ciągle jeszcze ma nas przygotować na rzeczy ostateczne.  Dla pewnej kasty właśnie takie czasy nadchodzą wielkimi krokami. Pada na pysk dolar, dzięki któremu USA sprawowały kontrolę nad światem. Zmieniają się układy geopolityczne i sojusze. Dotychczasowy żandarm jednobiegunowego świata okazał sie kolosem na glinianych nogach i zaraz padnie. Tylko, że padając może przygnieść wielu niewinnych. Obyśmy to nie byli my.

Wojny nie będzie ale będziemy a nawet już jesteśmy poszkodowani. Z każdego jednak doświadczenia należy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Obecnie mamy okazję policzyć i zapamiętać wszystkich tych polityków, którzy wepchnęli nas w bagno i nie głosować na nich ani ich partie. Obawiam się, że nie będzie w rezultacie na kogo głosować...

Policzyć i zapamiętać najbardziej aktywne presstytutki, które karmią nas kłamstwami. Wreszcie, trzymając się naszego małego podwórka czyli blogosfery, policzyć i i nie tylko zapamiętać ale eliminować z dyskursu publicznego wszystkich zadaniowców, podżegaczy wojennych i agentów obcych interesów.

Tych starczy banować a jeśli nie jest to możliwe to ignorować. Wolność dyskusji może dotyczyć jedynie ludzi przyzwoitych, myślących po polsku. Reszta to swołocz do eliminacji z mediów.

Jak wojna to wojna.