Na razie wydaje się, że eurololigarchia bardziej boi sie owczego pędu eurofolkspasożytnictwa zachodnio ukraińskiego
lub pogorszenia perspektyw wspolpracv z oligarchami rodu postsowieckokosmopolitycznego do ktorego należą też "ukraińscy". Nawet naszemu Radkowi Sikorskioemu wypsneła sie kpina z majdanoiwego występu w ramach polityki wschodniej konkurencyjnego bliźniaka katastrofalnego
SpiritoLibero
"Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie".